Na zeszłorocznym festiwalu w Cieszynie widziałam tylko dwa filmy Kitano ("Hana-bi" i "Kikujiro"), ale to wystarczyło, żeby się nim zafascynować. Dlatego z niecierpliwością oczekiwałam premiery "Lalek". Wiedziałam, że będzie to film dobry, ale to, co zobaczyłam, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Ten film jest po prostu piękny, co o niewielu filmach można powiedzieć. Jest cudownie sfotografowany i wspaniale zagrany (szczególnie podobała mi się Miho Kanno w roli Sawako). Opowiada o miłości pełnej, wymagającej poświęceń i w prawdziwym świecie niemożliwej, jednak robi to w sposób subtelny, wyrafinowany i z pewnością niebanalny. Pełne zaskoczenie i wielki podziw dla Kitano!