Kolejny po Takeshis film, w którym Kitano, mniej lub bardziej bezpośrednio, opowiada o samym sobie. Film miejscami prawdziwie zabawny ale z mnóstwem nawiązań do jego poprzedniej twórczości, tak więc raczej jedynie dla miłośników Kitano, choć i dla nich może to być ciężki kawałek taśmy filmowej.
Tak czy owak szacunek dla Takeshiego za umiejętność śmiania się z samego siebie. Po tym filmie jestem prawie pewien że ma on świadomość własnego (miejmy nadzieję że chwilowego) wypalenia:
"
Mógłbym zrobić taki film ale ...
mógłbym zrobić też taki ale...
(...)
//pęknięta kamera filmowa na tomografii mózgu//
-doktorze, czy z moją głową wszystko w porządku?
-jest zepsuta
"
Mam nadzieję że Mistrz jeszcze wróci do formy z czasów Hana-bi, Sonatine, Kids Return, Brother, Kikujiro ...